Strajk nauczycieli w Słubicach, ZNP i władze miasta odnoszą się do sprawy

Wszystko pięknie, ale nauczyciele, jako jedyna grupa zawodowa muszą mieć wyższe wykształcenie. Często mają po kilka fakultetów, a zarabiają mniej niż pracownicy w Biedronce. Przez ostatnie dwie kadencje Ciszewicz, skarbnik i radni, tak nauczyli się i wszystkich pozostałych oszczędzać (nauczycielom pozabierano lub ograniczono dodatki motywacyjne, zaostrzono kryteria ich przyznawania), że na koniec 2018 r. szkoły i przedszkola łącznie do budżetu gminy musiały zwrócić 1 mln zł, zamiast je wykorzystać na wynagrodzenia w oświacie, czy na wyposażenie przedszkoli, szkół w laboratoria, ale nie w kolejne komputery, tylko w pomoce naukowe. Od co najmniej 5 - 6 lat gmina ma nadwyżkę budżetową. Tylko na koniec 2018 r. wyniosła ona ponad 10 mln zł. Jest to marnotrawstwo naszych pieniędzy. W gminie nic się nie dzieje. Władza fotografuje się z uczniami, przedszkolakami, seniorami, itp., a przecież kampania wyborcza się już skończyła Za Odrą mamy dobry przykład jak korzystać z pieniędzy unijnych, i co?, pomimo chwalenia się bliską współpracą z Frankfurtem, nadal nie umiemy wykorzystać ich doświadczeń. Nawet Kostrzyn n/O rozwija się szybciej niż Słubice, pomimo, że to Słubice kiedyś wiodły prym w rozwoju regionu. Kostrzyn przystępuje do konsultacji i projektowania obwodnicy miasta wraz z nowym mostem, ma wybudować basen, miasto pięknieje. A u nas co?, remontuje się plac Bohaterów wydzielając na nim kolejne miejsca do parkowania, kosztem zieleni, wydaje się zgodę na stawianie myjni samochodów, stacji paliw w samym centrum miasta, zamiast na jego obrzeżach. Minęło już 100 dni od wyborów i nadal brak wizji rozwoju miasta. A polityka kontynuacji to stagnacja, a nie rozwój.